O problemie poinformowała nas w czwartek 23 maja jedna z mieszkanek ulicy Piastowskiej (dane do wiadomości redakcji). Interweniująca ma dość samochodów parkujących tuż pod jej domem.
- Mówię w imieniu większości mieszkańców ulicy Piastowskiej – tłumaczy interweniująca. – To nie jest problem, który zrodził się wczoraj, ale ciągnie się już latami. Ludzie pozostawiają samochody po jednej stronie drogi, jeden za drugim.
- Trudno się dziwić, bo w tej okolicy brakuje miejsc postojowych – dodaje interweniująca. Pobudowały się nowe bloki, oraz różne punkty usługowe, no więc gdzieś te auta trzeba zostawić. Ale proszę pamiętać, że my tu mamy swoje domy, a sznur samochodów znacznie utrudnia nam wyjeżdżanie z posesji.
Kobieta tłumaczy, że najtrudniej jest wyjechać z Piastowskiej w kierunku kościoła parafialnego.
- Jako mieszkanka chcę wyjechać z mojej posesji w kierunku kościoła i co? I mam problem! – dodaje interweniująca. – Muszę uważnie popatrzeć czy nic nie nadjeżdża zza sznura kilkunastu aut, które blokują jeden z pasów drogi. Droga jest na dużej górce, więc samochody często się rozpędzają i zdarzały się bardzo niebezpiecznie sytuacje. Raz jeden kierowca z piskiem opon przyhamował na mój widok i puścił wiązankę wulgaryzmów w moim kierunku. To nie było miłe.
W przeszłości zdarzały się jeszcze bardziej absurdalne sytuacje. Pewnego razu kobieta chcąc wyjechać ze swojej posesji, musiała przejechać po… chodniku.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 28 maja - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze