Sprawę zgłoszono nam w ubiegłym tygodniu. Do naszej redakcji zadzwoniła mieszkanka Otmętu (dane zastrzeżone), która ma już dość walających się śmieci przed jej blokiem.
- Sprawa ciągnie się latami – mówi mieszkanka Otmętu. – Mieszkańcy trzech bloków mają do dyspozycji tylko jeden niewielki kubeł na bioodpady. To zdecydowanie za mało, bo śmietnik zapełnia się w błyskawicznym tempie. I wtedy zaczyna się problem. W efekcie mamy sterty śmieci typu bio, które są rajem dla szczurów. Już kilkukrotnie widziałam, jak takie zwierzę wyskakiwało ze śmietnika. Aż strach podchodzić.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 19 marca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze