Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklamahttp://transport-augustyn.pl/
wtorek, 26 listopada 2024 17:43
Przeczytaj:
Reklama https://www.facebook.com/profile.php?id=100031786016437
Reklama http://www.budopap.pl/

Produkcja rolna też może być w zgodzie z klimatem

Na tegoroczne targi rolnicze w Hanowerze, które odbyły się w ramach European Green Deal (Zielony Ład), został zaproszony przedsiębiorca rolny z Ligoty Krapkowickiej Bernard Marks, który w swojej firmie wprowadza liczne mające pozytywny wpływ na klimat rozwiązania. Na temat zastosowanych w jego przedsiębiorstwie rozwiązań rozmawia z nim Mateusz Dąbrowski.
Produkcja rolna też może być w zgodzie z klimatem

- Na tegoroczne targi w Hanowerze pojechał Pan nie tylko jako przedsiębiorca rolny, ale przede wszystkim jako prelegent. Czego dotyczyło pańskie wystąpienie? 

- Byłem jednym z dwóch polskich prelegentów. Zabieraliśmy głos po kolegach z Francji. Każda z zaproszonych do prelekcji osób miała niewiele czasu na wykład. Moje wystąpienie dotyczyło idei zielonego ładu w kontekście rolnictwa. Mówiłem m.in. o gospodarce niskoemisyjnej, precyzyjnym rolnictwie oraz szansach, jakie wypływają z tego typu rozwiązań dla ograniczania zmian klimatycznych.

- Na czym polega gospodarka niskoemisyjna?

- To wiele aspektów. Przykładem może być chociażby montowanie paneli fotowoltaicznych na budynkach gospodarczych. Obecnie montuję u siebie kolejne 98KW. Do tej pory miałem 40KW, to teraz łącznie będzie około 140 KW. Umożliwia to niezależność energetyczną, stabilność cenową z wytwarzanej dla własnych potrzeb energii elektrycznej. Zagwarantuje mi to stałe ceny prądu oraz to że nie będę musiał korzystać z energii elektrycznej produkowanej w elektrowniach.

- Wspomniał Pan także o precyzyjnym rolnictwie. Co kryje się za słowem „precyzyjne”? 

- Mam tu na myśli chociażby zastosowanie w rolnictwie systemu satelitarnego GPS. Dzięki sygnałom wysyłanym przez satelity i mapom, na które nanoszone są dane, mogę chociażby oszczędzić paliwo (zdecydowanie mniej emisji spalin do atmosfery), środki ochrony roślin i nawozów.

- Rolnictwo wiąże się nie tylko z uprawą i finalną „produkcją” plonów, ale w wyniku tego procesu powstają też odpady. Co można zrobić, aby było ich jak najmniej?

- Można przejść na gospodarkę w obiegu zamkniętym. To jedna z metod na ograniczenie odpadów, o których Pan wspomniał. Można też ponownie wykorzystywać tzw. big-bagi, zastosować recykling, kupować towary luzem – bez opakowań (do ich produkcji na każdym etapie używa się bardzo dużo energii, surowców, papieru, folii itp.).

- Ludzie dziś są coraz bardziej świadomi tego, jak ważna jest zdrowa i bezpieczna żywność. Częściej szukamy takich produktów w sklepach. Co Pana zdaniem przyczynia się do tego, że jedne produkty są zdrowsze od innych? 

- Ważne jest to, w jaki sposób chronimy rośliny podczas ich wzrostu. W Hanowerze podczas wykładu poruszałem także ten temat. Mówiłem o tym, co składa się na zdrową żywność w kontekście redukcji zużycia środków ochrony roślin przez monitoring. To m.in. pułapki świetlne, pułapki feromonowe, naczynia z preparatami wabiącymi różne szkodniki. Oczywiście ważne jest też przeprowadzanie systematycznych kontroli pola czy plantacji. Jako rolnik, plantator nie mogę opierać się jedynie na pułapkach czy innych tego typu rzeczach, tylko muszę wyjść w pole i zobaczyć, co się na nim dzieje. To tzw. lustracja pola. Kiedy jakieś szkodniki się pojawią, to będąc ukierunkowanym na produkcję zdrowej żywności, zastosuję biologiczne metody ich zwalczania, np. przy pomocy kruszynek i naturalnych ich przeciwników jak biedronki.  

- Czym jest kruszynek?

- To taka mała larwa, która wchodzi w złożone jaja omacnicy (nocnego motyla), wyjada je i w ten sposób niszczy tego szkodnika. To zwalczanie biologiczne. 

- Czyli w pewnych przypadkach można poradzić sobie w naturalny sposób. 

- Zdecydowanie. Niemałe znaczenie może mieć też ograniczenie zużycia nawozów dzięki zastosowaniu tzw. mapowania pól i zmian norm wysiewu. Dzięki rozwiniętej technice możliwe jest nawożenie precyzyjne według możliwości plonotwórczych na polu lub jego części w bardzo konkretnym miejscu. Pozwala to również zaoszczędzić pieniądze. Jeśli widzę, że w danym miejscu jest 6 ton plonu, to po co mam nawozić na 8 ton. Nawożę tylko tyle, ile roślina mi potem odda. Oszczędność w zużyciu nawozów ma również wpływ na nasze środowisko naturalne. W dużym uproszczeniu mówiąc mniej wyprodukowanych nawozów to mniej wyemitowanych do atmosfery gazów poprodukcyjnych .

- Rozumiem, że to mapowanie pól odbywa się dzięki zastosowaniu w rolnictwie systemu satelitarnego GPS, o którym już wcześniej Pan wspominał. 

- Tak. Precyzyjne nawożenie według mapowania pól możliwe jest dzięki satelitom. Widok z góry daje nam obraz pola, na którym widać różne odcienie zieleni. Dzięki temu wiem, jaki jest łan w danym miejscu. Wtedy mogę zróżnicować dawkowanie nawozu. Dane z satelity przenosimy do rozsiewacza nawozu, który resztę robi już sam. Dzięki temu mapowaniu rozsiewacz „wie”, gdzie i ile ma wysiać. 

- Na konferencji w Niemczech mówił Pan także o zmianie płodozmianu. Mógłby Pan wytłumaczyć, na czym to polega? 

- Chodzi o wprowadzenie roślin strączkowych, bobowatych, wykorzystujących częściowo azot z powietrza. Dzięki temu kolejna roślina w następnym roku nie wymaga tak intensywnego nawożenia, ponieważ pobiera nawozy, które pozostawiły poprzednie rośliny. Zastosowanie takiej rośliny jak soja daje mi dodatkowo możliwość wykorzystania jej do karmienia zwierząt we własnym gospodarstwie. 

- Jeśli mówimy o zdrowej żywności, to jakie znaczenie mają stosowane w hodowli antybiotyki? 

- Należałoby dokonywać redukcji zużycia antybiotyków np. przy tuczu kur. Zanim poda się antybiotyk, na podstawie wymazów pobranych przez lekarza weterynarii określa się chorobę. Wówczas wiemy, jaki podać antybiotyk lub czy można zastosować naturalne środki, np. czosnek. Nie wszyscy pewnie wiedzą, ale kury można uodparniać czosnkiem. Kiedy pisklę jest maluteńkie, można zastosować minimalne dawki czosnku, przy kurach dużych są to już kilogramy antybiotyków. My tego (w naszym przedsiębiorstwie) nie robimy, stosujemy za to czosnek. 

- A co z emisją spalin, która w pracach rolniczych chyba nadal jeszcze jest nieunikniona?

- Należałoby redukować zużycie oleju napędowego, dzięki czemu zmniejsza się emisja spalin do środowiska. W Hanowerze poruszając tę kwestię, mówiłem o stosowaniu tzw. wąziutkich dłut, aby stwarzać jak najmniejsze opory podczas ciągnięcia ciągnika podczas prac na polu. W agregatach stosuję 4-5-centymetrowe dłuta, aby te opory były jak najmniejsze. Można też wykorzystywać nowoczesne systemy precyzyjnego rolnictwa. Chodzi o transformację cyfrowo-informatyczną oraz zastosowanie nowoczesnego parku maszynowego (rolnicza maszyna - przyp. red.), który niestety jest bardzo drogi. Dzięki niemu maszyna rolnicza przejeżdża przez pole z dokładnością, tolerancją 2 cm. Sześciometrowy sprzęt rolniczy może zjechać w prawo lub lewo jedynie o 2 cm. Jak jeździmy na tzw. oko, to nie jest możliwe tak precyzyjne pokierowanie maszyną. A to generuje straty, m.in. niepotrzebne większe zużycie paliw i nawozów.

- Nie byłoby upraw bez odpowiedniej gleby. W jaki sposób o nią zadbać? 

- Jest wiele rzeczy, które można zrobić. Przykładem może być stosowanie międzyplonów. Dzięki temu pole nigdy nie jest puste. Jest to ważne, ponieważ chroni to glebę przed erozją wietrzną. Jest też zjawisko erozji wodnej i przed nim też należy się chronić. W tym przypadku zwiększa się zawartość węgla organicznego. Mam tu na myśli humus w glebie (substancja organiczna powstała wskutek rozkładu resztek roślinnych i zwierzęcych, gromadząca się w glebie oraz na jej powierzchni; jest jednym z podstawowych składników gleb – przyp. red.). Dzięki niemu gleba jest w stanie zmagazynować większą ilość wody, która spadnie. Aby chronić glebę, można też zmniejszyć naciski na nią, stosując koła bliźniacze. Gleba pod wpływem dużych nacisków jest zdegradowana, a wewnątrz musi zachodzić przemiana węglowo-powietrzna. Warto pamiętać też o zagospodarowaniu wód opadowych – gromadzeniu ich w celu późniejszego wykorzystania do celów rolniczych. 

- Wiem, że w swoim przedsiębiorstwie stosuje Pan sprzedaż warzyw i innych produktów wytwarzanych przez rolników bezpośrednio w gospodarstwie. 

- A to przekłada się na redukcję gazów cieplarnianych CO2. Dzięki tym krótkim łańcuchom dostaw klient może przyjechać do mnie i na miejscu kupić warzywa. Jeśli jesteśmy już przy żywności, chciałbym bardzo wyraźnie powiedzieć o tym, jak ważne jest mądre gospodarowanie wytworzonymi produktami. Chodzi mi o niemarnowanie żywności. W Polsce co roku wyrzucane jest około 9 mln ton żywności. Na świecie 30% całej wyprodukowanej żywności nigdy nie jest spożywana. Pomijam pieniądze, którą wiążą się z produkcją takiej ilości żywności, ale tu chodzi też o wodę, której zasoby są coraz mniejsze, a to już są ogromne straty i jej bezpowrotne marnotrawstwo. 

- Czy zielony ład, o którym dziś rozmawiamy, to szansa na unowocześnienie sektora rolnego, a tym samym wpływ u siebie na ograniczenie zmian klimatycznych?

- Zdecydowanie. Jest to szansa na unowocześnienie sektora i ograniczenie jego wpływu na zmiany związane z klimatem. Chodzi przede wszystkim o zadbanie o harmonijny rozwój rolnictwa (rzeczywiście zajmującego się produkcją rolną) dla gospodarstw posiadających potencjał rozwojowy. W Polsce jest około 1,3 mln gospodarstw, z tego 30% żyje tylko i wyłącznie z produkcji rolniczej pozostali, to tzw. półrolnicy, którzy czerpią dochody jeszcze z innych źródeł. Polska potrzebuje silnych, nowoczesnych i stabilnych gospodarstw, które będą zdolne konkurować z naszymi zagranicznymi sąsiadami. Ważne są duże gospodarstwa, ale też znaczenie mają mniejsze. Te drugie uzupełniają i stabilizują bioróżnorodność, wytwarzają na rynki lokalne specjalistyczne produkty, np. rzadkie odmiany pszenicy (orkisz) albo rodzime gatunki zwierząt (owce). To są zadania dla tych mniejszych gospodarstw. Żeby to wszystko dobrze i mądrze funkcjonowało, potrzebne jest tworzenie warunków prawnych i ekonomicznych sprzyjających gospodarstwom rolnym i wzmacnianie ich efektywności i trwałości. Sumując powyższe, każde z gospodarstw rolnych w swoim obszarze działalności może mieć wpływ na ograniczanie negatywnego oddziaływania na środowisko naturalne i tym samym na postępujące zmiany klimatyczne, zwłaszcza realizując założenia zawarte w wytycznych European Green Deal.

- Dziękuję za rozmowę.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ArweTreść komentarza: Brakuje informacji, że ścieżkę rowerową przez Oslobloge ufundował POM Krapkowice, a zaliczkę na budowę mostu tymczasowego Prezydent Warszawy Rafał TrzaskowskiData dodania komentarza: 26.11.2024, 08:58Źródło komentarza: [ZDJĘCIA] Budowa tymczasowego mostu na Osobłodze ruszyła – powrót do normalności coraz bliżejAutor komentarza: 321Treść komentarza: Powrót do normalności? Nie będzie w tym ani grama normalności - kolejna nieprzemyślana inwestycja i pieniądze wywalone w błoto. Most postoi ze 2 -3 lata i później co? Droga do rozbiórki? Znacznie lepiej byłoby zbudować porządną drogę od Żywocic aż do błoni za zamkiem. Samochody i tak tamtędy jeżdżą, a taka droga zostałaby już na stałe, w przyszłości po wybudowaniu obwodnicy mogłaby zostać przemianowana na DDR. Co dostaniemy? Cały ruch z okolicy zostanie zwalony na drogę Krapkowicką w Żywocicach i Kozielską w Krapkowicach. Nie zdziwcie się jak mieszkańców szlag trafi i zablokują te drogi, którymi zaraz poleci sznur tirów - wirtualne ograniczenia i zakazy takie jak w Łowkowicach są nic nie warte skoro Policja ma na to wywalone i pojawia się na miejscu najwyżej 2 razy w tygodniu na parę minut.Data dodania komentarza: 26.11.2024, 07:59Źródło komentarza: [ZDJĘCIA] Budowa tymczasowego mostu na Osobłodze ruszyła – powrót do normalności coraz bliżejAutor komentarza: LolTreść komentarza: Ciekawe kto bedzie budował. Szybkie wyłonienie wykonawcy. Szwagier już czekał pewnie z koparką i łopatąData dodania komentarza: 25.11.2024, 17:56Źródło komentarza: [ZDJĘCIA] Budowa tymczasowego mostu na Osobłodze ruszyła – powrót do normalności coraz bliżejAutor komentarza: boBudowniczyTreść komentarza: Mosty stawia się na przyczółkach które zazwyczaj robi się z betonu. Beton osiąga pełna wytrzymałość po 28 dniach i dopiero wtedy można podpory obciążyć projektowanym mostem, czyli licząc od dziś dopiero po 23 grudnia. a tam ani szalu***ów, ani zbrojenia, ani nasypów że o nawierzchniach drogowych najazdów nie wspomnę. No chyba że starosta Sonik ma asa w rękawie w postaci innych technologii, może nawet kosmicznych, i się do końca roku wyrobią,,, to wtedy odszczekam ale dziś idę po popcorn i bacznie obserwuję.Data dodania komentarza: 25.11.2024, 13:09Źródło komentarza: Tymczasowy most: Minister finansów dał zielone światłoAutor komentarza: poszkodowanyTreść komentarza: Obieca***i a głupim nadzieja obiecał pan starosta NA MIKOŁAJA BĘDZIE MOST a tu cisza i jazda po bezdrożach i rwanie opon na kamieniach ,no ale pan starosta tam nie jeździ i ma to gdzieśData dodania komentarza: 24.11.2024, 18:46Źródło komentarza: Tymczasowa przeprawa w Żywocicach: nowy most gotowy już wkrótceAutor komentarza: poszkodowanyTreść komentarza: Proste, zasypać podmytą drogę solidnie ubić trochę asfaltu wylać i i przeprawa tymczasowa gotowa do momentu wybudowania nowej przeprawy tymczasowej przez wojsko trwało by to góra dwa tygodnie a nie gonić auta po lasach,polnych drogach a nawet nie położyli 100m asfaltu w Łowkowicach gdzie nie jeden oponą rozwalił ,na ale co to pana starosty interesuje przecież on do pracy tam nie jezdni i ma to gdzieś głęboko, a obietnica przeprawy tymczasowej na MIKOŁAJA poszło do lamusaData dodania komentarza: 24.11.2024, 18:35Źródło komentarza: GDDKiA: Most na Osobłodze szybko nie powstanie
Reklama