Wyjazd do Jaryszowa miał być dla żyrowian ich prawdziwym miernikiem formy, bowiem w dotychczasowych potyczkach rywale nie zawiesili im zbyt wysoko poprzeczki. Tę miał podnieść wicelider, który premierowe punkty stracił dopiero przed tygodniem, ulegając Włókniarzowi Kietrz. Początek starcia z Błękitnymi nie zwiastował sukcesu podopiecznym trenera Kamila Jakubczaka, mimo że od 32. minuty grali z przewagą jednego zawodnika. W krótkim odstępie czasu dwa „żółtka” skompletował bowiem obrońca Chidi Obaka. Nie przeszkodziło to jego kolegom, by trafić do bramki Victorii i do szatni to jaryszowianie schodzili z podniesionymi głowami.
– Poszliśmy na wymianę w pierwszej połowie, co gospodarze skrzętnie wykorzystali. W mojej ocenie zagraliśmy najsłabsze 45 minut w tym sezonie – zauważał Jakubczak.
Po godzinie gry snajperskie umiejętności w końcu zaprezentował najskuteczniejszy w szeregach Victorii Daniel Olechnowicz. W ciągu zaledwie kwadransa trzykrotnie wpisał się na listę strzelców, notując klasycznego hat-tricka. Końcowy rezultat w trzeciej minucie doliczonego czasu gry ustalił kapitan Vitalii Sokhatskyi, sprawiając sobie tym prezent urodzinowy.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 26 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze