O budowie pumptracku w Górażdżach pisaliśmy już na łamach naszej gazety. Przypomnijmy, że obiekt powstaje niedaleko centrum wsi. W ostatnich dniach prace związane z jego budową ruszyły pełną parą. Mimo że jest to nadal teren budowy, z torów rowerowych już korzystają dzieci, mimo iż nie powinny tego robić do momentu oddania obiektu do użytku. Nie obyło się bez interwencji policji.
Krótko po tym do naszej redakcji zadzwoniła jedna z mieszkanek ulicy Dworcowej (dane do wiadomości redakcji). Uwag miała sporo. Przede wszystkim pojawił się żal o to, iż inwestycja powstaje zbyt blisko jej domu.
- Nikt wcześniej nie poinformował mnie o tym, że inwestycja ma być zrealizowana w tym miejscu – mówi interweniująca. – Moim zdaniem są lepsze lokalizacje w Górażdżach, w których mógłby zostać wybudowany.
Mieszkanka tłumaczy też, że taka inwestycja nie powinna być budowana blisko domów, bo ludzie chcą mieć spokój.
- Muszę wstawać o 4.00 rano do pracy i wcześnie kładę się spać, więc chciałabym mieć ciszę wieczorami, a nie słuchać dziecięcych krzyków – dodaje mieszkanka. - Poza tym przy ulicy Dworcowej mieszkają starsi ludzie.
Kobieta również wspomniała, że choć trwa budowa, dzieci masowo zaczęły korzystać z pumptracku. A nie wolno, bo trwają roboty. Zdaniem interweniującej teren budowy nie jest zabezpieczony ani odgrodzony taśmą, nie ma też żadnej informacji, że trwają budowy i jest zagrożenie. Jednego dnia mieszkanka sama poszła na plac budowy upomnieć dzieci i rodziców.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 19 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze