Krapkowiczanie źle weszli w sezon, rozpoczynając go od dwóch porażek. Na inaugurację przed własną publicznością polegli 1-2 z Polonią Prószków-Przysiecz, a tydzień później na wyjeździe nie dali rady niedawnemu rywalowi z boisk BS IV ligi – Skalnikowi Gracze (porażka 0-1 – przyp. red.). Pierwsze punkty piłkarzom trenera Marka Merklingera udało się w końcu zdobyć w trzeciej rundzie spotkań, gdy ograli u siebie 1-0 Twardawę. Potem ponownie minimalnie lepszym był przeciwnik i z Głuchołaz Unici po porażce 1-2 wrócili „na tarczy”.
W sobotnie popołudnie pełniący rolę gości jędrzychowianie w konfrontacji z Unią nie zrobili „sztycha”. Niebiesko-biali dominowali przez całe spotkanie, a pierwsze powody do radości mieli już w 7. minucie po bramce Fabiana Przybyły. W 20. minucie do notesu arbitra znowu trafiło nazwisko „Przybyła”, tyle tylko że autorem gola był znacznie bardziej doświadczony Natan. Rozochoceni gospodarze poszli za ciosem i jeszcze przed zmianą stron poprawili wynik o 100 procent. Na 3-0 podwyższył Marek Zygmunt, a czwórkę na boiskowym zegarze w 44. minucie „włączył” wspomniany już Natan Przybyła. Chwilę po powrocie obu ekip na murawę kapitalnym uderzeniem zza linii 16 metrów popisał się Tomasz Zazula, a w końcówce dwa razy do siatki celnie przymierzył rezerwowy Jakub Komko. Przyjezdnych stać było tylko na honorowego gola i Unia zasłużenie wygrała 7-1.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 5 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze