Ubiegły sezon w „serie A” podopieczni trenera Marcina Schefflera zakończyli w swojej grupie na najniższym stopniu podium ze stratą 16 punktów do lidera z Prószkowa i trzech do Racłavii Racławice Śląskie.
– Czujemy się trochę zawiedzeni tym wynikiem. Mieliśmy problemy w pierwszej części sezonu, bo na pierwsze zwycięstwo czekaliśmy aż do siódmej kolejki, ale w rundzie rewanżowej na cztery spotkania przed zakończeniem ligi otworzyła się przed nami szansa zagrania w barażach o klasę okręgową. Niestety, wyprzedziła nas Racławia, która koniec końców nie przystąpiła do baraży, oddając dwumecz z LKS-em Rybna walkowerem – mówił trener otmęckich futbolistów.
Do nowego rozdania krapkowiczanie podchodzą ze sporymi nadziejami, nie ukrywając aspiracji sięgających awansu.
– Chcemy podjąć walkę o wyższą klasę rozgrywkową, ale wszystko zweryfikuje boisko. Staramy się wzmocnić zespół kilkoma nowymi twarzami, a finalnie chciałbym mieć kadrę liczącą 22 zawodników. Najważniejsze jest to, że z drużyny nikt nie ubył, co jest podstawą do budowania ekipy na coś więcej – zaznacza Scheffler.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 25 lipca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze