Skazywani na pożarcie stradunianie sprawili sporą niespodziankę, triumfując na boisku Porawia II. W ekipie gospodarzy od pierwszych minut grali znani z czwartoligowych boisk Denis Kipka i Grzegorz Chojnowski, a w drugiej połowie na murawie zameldował się były napastnik Racławiczek Mateusz Martyniuk. Dwaj pierwsi zdołali zrobić krzywdę naszym, wpisując się na listę strzelców, ale ostatecznie to podopieczni trenera Henryka Dreschera mieli powody do radości po ostatnim gwizdku arbitra. Przez dwa kwadranse obie ekipy badały swoje możliwości, ale potem poszły na ostrą wymianę i kibice w ciągu zaledwie czterech minut zobaczyli aż trzy trafienia. W 30. minucie prowadzenie gościom dał Kamil Hulin, ale błyskawiczną odpowiedź przygotował D. Kipka, wyrównując stan meczu po upływie 120 sekund od wznowienia gry od środka boiska. Gdy chwilę później na 2-1 dla Straduni przymierzył Paweł Menz, wydawało się, że przyjezdni zdołają utrzymać przewagę na dłużej. Do przerwy sztuka ta im się udała, ale tuż po wyjściu z szatni remis porawianom zapewnił najstarszy na boisku 47-letni Chojnowski i pojedynek nabrał „rumieńców”. Obu drużyn remis nie zadowalał, ale końcówkę spotkania zdecydowanie lepiej rozegrali goście. Najpierw w 82. minucie na 3-2 strzelił Kewin Kipka, a niedługo potem „pieczęć” na wygranej numer sześć w tym sezonie postawił Dawid Hulin. W najbliższą niedzielę 30 kwietnia o godz. 14.00 Stradunia przed własną publicznością sprawdzi formę piłkarzy Śląska Reńska Wieś.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 25 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze