Początek konfrontacji z Interem nie był pomyślny dla obrowczan. Po 13 minutach było bowiem 1-0 dla gospodarzy dzięki bramce Denisa Koleczki. Stracony gol mocno podrażnił podopiecznych trenera Pawła Szulca, którzy w ciągu dwóch kwadransów odrobili straty z nawiązką, zdobywając trzy gole. W 32. minucie na lewej flance rywalom „urwał się” Damian Mikołajczyk, a jego dośrodkowanie uderzeniem głową na bramkę zamienił Mateusz Moszek. Zanim gospodarze otrząsnęli się po pierwszym ciosie, otrzymali drugi. Zadał go 180 sekund później kapitalnym strzałem z woleja Wiktor Gebauer przy asyście, a jakże, Mikołajczyka. Mistrz ostatniego podania w końcu sam postarał się o trafienie, wieńcząc wrzutkę z rzutu wolnego celną główką. Minutę później arbiter zaprosił obydwa zespoły na przerwę. Po zmianie stron kilkakrotnie zakotłowało się w szesnastce mechniczan, ale znany z występów m.in. w LZS-ie Walce Łukasz Sobawa nie dał już sobie więcej zrobić krzywdy w tym meczu. Obrowiec zasłużenie zgarnął komplet punktów, „wdrapując się”, zapewne na chwilę, na najniższy stopień podium ligowej tabeli. Na chwilę, bo o trzy punkty najprawdopodobniej wzbogaci się mający dwa punkty straty LZS Żywocice, którego starcie z „dwójką” Prószkowa nie doszło do skutku z winy gości.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 18 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze