Do redakcji „Tygodnika Krapkowickiego” zgłosiły się w niezależnie aż dwie osoby z interwencją dotyczącą sposobu realizacji prac. Jak się okazuje, budzi ona pewne kontrowersje:
- Drogowcy nie tylko pościnali gałęzie drzew i zawalili nimi cały chodnik, ale również bez żadnego uprzedzenia i oznakowania porozbierali kostkę i sobie pojechali. Przez cały weekend nie mogliśmy wjechać na posesję i nie wiadomo, ile to jeszcze potrwa i gdzie my mamy teraz zostawiać samochód? - pytał jeden z mieszkańców (dane do wiadomości redakcji).
- Wróciliśmy do domu po zmroku i nawet nie zauważyliśmy, że rozebrali nam wjazd, mogliśmy uszkodzić auto, jeden z sąsiadów „zawisł” samochodem – mówiła inna osoba (nazwisko znane redakcji). – Takie rzeczy powinno się jakoś oznaczać, jak tak można? Jeden z sąsiadów, żeby wjechać, sam sobie zasypał dziurę ziemią, czy wszyscy mamy tak robić?
Szczegóły i więcej informacji z powiatu krapkowickiego w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 25 października - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze