Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklamahttp://transport-augustyn.pl/
poniedziałek, 25 listopada 2024 10:07
Przeczytaj:
Reklama https://www.facebook.com/people/Autolux/100089368071233/
Reklama http://www.isdmsolution.pl/

Czy na Tempelbergu straszy?

Nieopodal Obrowca znajduje się wzgórze znane jako Tempelberg. Na jego temat krążą liczne legendy i opowieści.
Czy na Tempelbergu straszy?

W roku 1226 dzięki staraniom Henryka Brodatego templariusze osiedlili się w Oleśnicy Małej koło Oławy na Śląsku, gdzie założyli pierwszą na tych ziemiach komandorię. Kolejna komandoria miała powstać właśnie w miejscowości Obrowiec nieopodal Gogolina i Krapkowic. Około kilometra od centrum wsi i 200 metrów od koryta Odry mają znajdować się pozostałości XIII-XV-wiecznej twierdzy, którą podobno władali templariusze. Kiedyś klasztor na Górze Świętej Anny był jedynym kościołem w okolicy, a przed Wielkanocą jeden z zakonników udał się za Odrę w okolice Żużeli, Brożec i Straduni. Głosił kazania, czytał Słowo Boże i rozdawał komunię świętą. W drodze powrotnej został zaatakowany przez templariuszy, którzy ukradli mu monstrancję wraz z kielichem. Kapłan przeklął miejsce, w którym doszło do napadu. Twierdza templariuszy miała ulec zniszczeniu i tak też się stało. Owe ślady dawnego grodu były przedmiotem badań archeologicznych, które potwierdziły obecność ludzkich osad w przeszłości na tym terenie. 

Charakterystyczny teren
Dziś zamiast dawnego zamku znajduje się tam wielopiętrowy kopiec otoczony widocznymi wałami i rowem, który miejscami nadal wypełniony jest wodą. Wzgórze porastają dęby i graby, w tym dwa pomniki przyrody: dęby Pistulka i Czmielik. Po stronie Odry wał znika kilka metrów dalej, prawdopodobnie w tym miejscu mogła znajdować się brama wjazdowa. Na całym terenie Tempelbergu można znaleźć też pojedyncze bloki wapienne, które nie występują na sąsiednich polach, co może świadczyć o tym, że kiedyś istniały w tym miejscu budynki, które przynajmniej częściowo były zbudowane z wapienia. Zabudowania templariuszy w tym regionie nie były dużymi obiektami warownymi, ale mniejszymi twierdzami lub typowymi folwarkami. Komandoria ta miała jednak mimo wszystko charakter obronny. Specyficzna topografia skłoniła templariuszy do budowy konstrukcji obronnych na bagnach, torfowiskach czy w zakolach rzek. Dopiero przy budowie kaplic i kościołów stosowano formy przyjęte na zachodzie.

Paranormalne zdarzenia
Tempelberg jest owiany tajemnicą. W internecie można znaleźć wiele opisów paranormalnych zdarzeń, które miały się tam wydarzyć, ale także wielu okolicznych mieszkańców przeświadczonych jest, że w tym miejscu dzieją się dziwne rzeczy. Duchy, strachy? Co jeszcze kryje to wielopoziomowe wzgórze obok koryta Odry? Ponoć pojawiają się tam z nicości postacie. Rybacy mieli widzieć gromadkę dzieci bawiących się wokół ogniska, jednak po zbliżeniu się do nich nagle zniknęły. Podobnie sytuacja miała miejsce, gdy grupa młodzieży wybrała się w to miejsce, aby poczuć dreszczyk emocji. Wykonywali zdjęcia jeszcze starymi telefonami i na jednym z nich miała być widoczna oświetlona postać, której na żywo nie było widać. Wiele jest też wzmianek na temat tego, że ludzie nie mogli znaleźć wyjścia z Tempelbergu.

Nie dla strachliwych
W Obrowcu także krąży opowieść o psie, który miał w pysku ogień. Pogłoska mówi o tym, że pies ma na szyi zawieszony klucz, a jeśli ktoś ten klucz zerwie, zamek templariuszy stanie na nowo. Choć z grodziska templariuszy nic nie zostało, niektórzy mieszkańcy Obrowca na własną rękę poszukiwali pozostałości po siedzibie rycerzy. Lokalni archeolodzy amatorzy podobno kiedyś odkopali starą bramę i schody, a wieczorem, gdy zaczęło się ściemniać, zabezpieczyli wykopalisko i poszli spać. Kiedy przyszli rano kopać dalej, po ich pracy nie było śladu. Wszystko było zasypane.
Faktem jest, że Tempelberg ma w sobie niepowtarzalny, mroczny urok, który przyciąga ciekawskich. Ale dla tych, którzy nie wierzą w takie paranormalne rzeczy, Tempelberg to przede wszystkim wspaniałe miejsce do spędzenia czasu na łonie natury, na skraju Odry, w otoczeniu lasów i pól.

Zadanie współfinansowane z budżetu powiatu krapkowickiego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: poszkodowanyTreść komentarza: Obieca***i a głupim nadzieja obiecał pan starosta NA MIKOŁAJA BĘDZIE MOST a tu cisza i jazda po bezdrożach i rwanie opon na kamieniach ,no ale pan starosta tam nie jeździ i ma to gdzieśData dodania komentarza: 24.11.2024, 18:46Źródło komentarza: Tymczasowa przeprawa w Żywocicach: nowy most gotowy już wkrótceAutor komentarza: poszkodowanyTreść komentarza: Proste, zasypać podmytą drogę solidnie ubić trochę asfaltu wylać i i przeprawa tymczasowa gotowa do momentu wybudowania nowej przeprawy tymczasowej przez wojsko trwało by to góra dwa tygodnie a nie gonić auta po lasach,polnych drogach a nawet nie położyli 100m asfaltu w Łowkowicach gdzie nie jeden oponą rozwalił ,na ale co to pana starosty interesuje przecież on do pracy tam nie jezdni i ma to gdzieś głęboko, a obietnica przeprawy tymczasowej na MIKOŁAJA poszło do lamusaData dodania komentarza: 24.11.2024, 18:35Źródło komentarza: GDDKiA: Most na Osobłodze szybko nie powstanieAutor komentarza: 123Treść komentarza: Już widzę te wyścigi tirów drogami w ogóle do tego nie przystosowanymi. Oczywistym jest że z premedytacją będą łamać wszelkie zakazy i pchać się na ten most. Dziwi mnie że żaden nie wpadł na pomysł, żeby tą kładką przejechać....Data dodania komentarza: 23.11.2024, 18:12Źródło komentarza: Tymczasowy most: Minister finansów dał zielone światłoAutor komentarza: Brązowy miśTreść komentarza: Żenada ponad 2 miesiące po powodzi Rafałek wjeżdża na białym koniu i daje kasę na most "tymczasowy"Data dodania komentarza: 23.11.2024, 17:08Źródło komentarza: Tymczasowy most: Minister finansów dał zielone światłoAutor komentarza: Da***eTreść komentarza: Pamiętać każda stłuczka na drodze to wina zarządcy!!Data dodania komentarza: 23.11.2024, 14:11Źródło komentarza: Joszko: utrzymanie tej drogi, przejezdności w okresie zimowym będzie graniczyło z cudem [ZDJĘCIA]Autor komentarza: CzytelnikTreść komentarza: Powódź nie była egzaminem naszej "władzy" bo tak na prawdę nikt nie miał wpływu na skalę żywiołu. Tak na prawdę można było tylko stać, patrzeć jak płynie woda i czekać jak to się skończy. Można było też jednak wykreować się medialnie i fotografować na tzw. pierwszej linii frontu. To teraz "władza" zdaje egzamin. Zdaje, a raczej oblewa... Mostu (nawet tymczasowego) pomiędzy Krapkowicami a Żywocicami pomimo zapewnień nie ma. Teraz zapowiadają problem z odśnieżaniem objazdu. Na jaką ocenę i zaufanie społeczeństwa zasłużą nasi włodarze ?Data dodania komentarza: 23.11.2024, 09:15Źródło komentarza: Joszko: utrzymanie tej drogi, przejezdności w okresie zimowym będzie graniczyło z cudem [ZDJĘCIA]
Reklama