W nocy z 14 na 15 lutego krapkowiccy policjanci aż dwukrotnie interweniowali w sprawie pijanego 17-letniego mieszkańca gminy Strzeleczki. Nastolatek stosował przemoc w rodzinie, zaatakował matkę, ukradł klucze do samochodu, a następnie odjechał spod domu. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
O godzinie 2.39 na ulicy Młyńskiej w Strzeleczkach funkcjonariusze policji natrafili na kierowcę Nissana, który mógł być pod wpływem alkoholu. Po zatrzymaniu pojazdu mundurowi ustalili, że za kierownicą siedzi 17-letni mieszkaniec gminy Strzeleczki. Od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu. Mundurowi przebadali go alkomatem. Urządzenie wskazało dwa promile.
- Okazuje się, że nie był to pierwszy raz tej nocy, gdy policjanci interweniowali u 17-latka – mówi oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krapkowicach mł. asp. Dominik Wilczek. - O godzinie 1.20 (a zatem niespełna godzinę wcześniej) funkcjonariusze zostali wezwani do jego domu rodzinnego.
Jak podaje krapkowicka policja, nastolatek miał boleśnie pobić swoją matkę, która nie chciała dać mu kluczy do samochodu (ojciec w tym czasie przebywał za granicą). 17-latek wiedział, że kluczyki do Nissana znajdują się w domowym sejfie, jednak kobieta nie chciała mu ich dać.
17-latek był niepohamowany w swoich czynach. Z ustaleń policjantów wynika, że po bójce nastolatek wziął sejf do piwnicy, gdzie z użyciem szlifierki kątowej rozciął jego drzwi. Następnie odpalił samochód i pojechał nim w kierunku Strzeleczek, gdyż tam został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 18 lutego - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze