W środowy poranek, 18 grudnia, doszło do nietypowego incydentu – z jego stoiska zniknęło blisko 10 kilogramów karpi.
Właściciel rybnego interesu nie ukrywał frustracji, kiedy odkrył, że jego beczka z żywymi rybami została „odwiedzona” przez nieproszonego gościa. Wartość skradzionego towaru to nie tylko kwestia pieniędzy, ale też pracy włożonej w przygotowanie świątecznego asortymentu, który dla wielu klientów jest nieodłącznym elementem bożonarodzeniowego stołu.
Zgłoszenie trafiło na policję, a funkcjonariusze intensywnie pracują nad wyjaśnieniem sprawy. Choć kradzież może brzmieć jak żart z wigilijną nutą, dla poszkodowanego to poważny problem. Mundurowi apelują do mieszkańców o pomoc w identyfikacji sprawcy – może ktoś zauważył coś podejrzanego?
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 23 grudnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze