W piątek 9 sierpnia z interwencją w tej sprawie zatelefonowała do nas właścicielka poranionego kota.
- Ewidentnie jest jakaś osoba, która znęca się nad zwierzętami i strzela do nich z wiatrówki – mówi mieszkanka Pietnej. – Postrzelony został mój kot, któremu grozi teraz amputacja łapy i ogona.
Z relacji kobiety ślad po jej zwierzęciu zaginął w niedzielę (4 sierpnia). Po trzech dniach (7 sierpnia) poraniony kot „doczołgał się do domu”.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 13 sierpnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze