Mężczyzna, zgłosił interwencję po tym, gdy był świadkiem niewłaściwego sposobu korzystania przez młodzież z urządzenia przeznaczonego do zabaw dla dzieci. Kiedy widział jak z „tyrolki” korzysta kilka osób jednocześnie postanowił zareagować. Jak zaznaczył zrobił to z troski o małe dzieci, które nieszczęśliwie mogłyby spaść na ziemię z powodu możliwego zerwania nadwyrężonej liny. O tragedię w takim przypadku bardzo łatwo.
- Jak na urządzeniu usiadło od trzech do pięciu osób lina była tak naprężona, że aż szok – relacjonuje mieszkaniec. – Lina ma przecież swoje ograniczenia, wytrzymałość i przeciążenia. Oprócz samej liny na przeciążenia „cierpią” również wszystkie mechanizmy, napinacze, hamulce, mocowania, śruby itd.
Szaleńcze wybryki młodzieży na placu zabaw miały miejsce w środę 8 maja około godz. 17.30.
Napisz komentarz
Komentarze