Nie zawsze droga do sukcesu jest łatwa, jednak każda z tych kobiet wybrała swoją ścieżkę, wiedząc, że czeka ją wiele wyzwań, ale również ogromna satysfakcja z osiągnięć. W krótkich wywiadach chcemy przyjrzeć się nie tylko osiągnięciom biznesowym, ale także refleksjom na temat roli kobiet w dzisiejszym świecie biznesu oraz sposobom radzenia sobie z różnorodnymi wyzwaniami, jakie napotykają w swojej drodze do sukcesu.
W naszej kobiecości jest siła i moc
Sylwia Konefał, właścicielka rodzinnego zakładu pogrzebowego
- Jakie jest Pani podejście do równowagi między życiem zawodowym a prywatnym jako kobieta prowadząca biznes?
- Zachowanie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym to dla mnie spore wyzwanie i jedno z najtrudniejszych zadań. Specyfika mojej działalności wyklucza określenie ram czasowych godzin mojej pracy. Każdego dnia spotykam się z osobami w najtrudniejszych dla nich chwilach, w których muszą pożegnać się z bliskimi. Chcąc być dla nich wtedy wsparciem, pomóc im przejść przez ten czas żałoby, smutku, rozgoryczenia i zabrać z nich ciężar choć części obowiązków jestem do dyspozycji o każdej porze. Ciężko jest oddzielić życie zawodowe od życia prywatnego tam gdzie mamy do czynienia z emocjami i to tymi najtrudniejszymi. Moja praca, a raczej moja dyspozycyjność nauczyła mnie nie planować za dużo, żyć „tu i teraz”, doceniać każdą chwilę i wykorzystywać wolny czas z rodziną najlepiej jak potrafię. A tego czasu często mam niewiele. Na szczęście mąż i syn są dla mnie bardzo wyrozumiali, cierpliwie znoszą moje „ciągłe bycie w pracy”, wspierając mnie w tym i pomagając w obowiązkach domowych. Rodzina jest dla mnie fundamentem, który daje mi siłę i motywację do działania. Podobnie jak moi pracownicy, których bardzo sobie cenię i którzy swoim dużym zaangażowaniem motywują mnie do dalszego rozwoju. Firma, którą prowadzę jest w mojej rodzinie od pokoleń, w zeszłym roku obchodziliśmy 50-lecie, i może stąd czerpię siłę, dzięki której łatwiej przychodzi mi łączenie pracy z życiem osobistym.
- Czy istnieje jakaś specyficzna cecha, którą uważa Pani za kluczową w osiągnięciu sukcesu jako kobieta w biznesie?
- Ciężko jest wskazać jedną uniwersalną cechę, która mogłaby gwarantować sukces w biznesie -niezależnie od płci. Doświadczenie, wiedza, determinacja, motywacja, komunikatywność -wszystkie są niezmiernie ważne . Patrząc przez pryzmat mojej działalności dla mnie kluczowe są dwie cechy, które łączą się w jedną całość: odporność emocjonalna i empatia. To zdolność do radzenia sobie z trudnościami, wytrwałość w dążeniu do celów pomimo przeszkód, umiejętność słuchania i elastyczność w adaptacji do zmieniających się okoliczności są dla mnie najważniejszymi cechami, które pozwalają mi na budowanie relacji opartych na zaufaniu i zrozumieniu potrzeb moich klientów. Choć nie lubię używać słowa- klient- dla mnie to osoby, które potrzebują dokładnie w tym momencie mojego wsparcia jak również profesjonalizmu w wykonanej dla nich usłudze. Staram się również nie zapominać o ciągłym rozwoju osobistym, uczestniczyć na bieżąco w branżowych szkoleniach, podnosić kwalifikacje i nie tracić z zasięgu wzroku tego co najważniejsze – ciekawości świata i potrzeb drugiego człowieka.
- Czy istnieją jakieś stereotypy dotyczące kobiet w biznesie, z którymi musiała się Pani zmierzyć? Jak je Pani przezwyciężyła i jakie rady ma dla innych kobiet, które mogą borykać się z podobnymi wyzwaniami?
- Jako kobieta prowadząca biznes bardzo rzadko spotykam się już ze stereotypami. Nawet w branży pogrzebowej, bardzo mocno zdominowanej przez mężczyzn - nie odczuwam braku równouprawnienia. Może czasem, nam kobietom biznesu przypisywana jest nadmierna emocjonalność i wrażliwość. Jednak w moim odczuciu nie jest ona przeszkodą w zarządzaniu firmą, a wręcz przeciwnie intuicja i inteligencja emocjonalna są naszą mocną kobiecą zaletą, którą pozytywnie wykorzystuję w życiu. Gdybym miała dać nam kobietom jakąś radę to zaproponowałabym tworzenie lokalnych grup wsparcia z innymi kobietami w biznesie. Poprzez wspólne spotkania, rozmowy, wymianę doświadczeń, wzajemne inspirowanie się dodałybyśmy sobie skrzydeł i energii do rozwoju! Bo to w naszej kobiecości jest siła i moc!
Róbcie to z przekonaniem
Iwona Witkiewicz-Geisler, właścicielka jedynej w powiecie krapkowickim księgarni
- Jakie jest Pani podejście do równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, jako kobiety prowadzącej biznes?
- W moim przypadku trudno mówić o równowadze – firmie poświęcam bardzo dużo czasu. Ponieważ biznes, w który weszłam od razu po studiach, to spółka rodzinna, więc wyraźne granice między pracą a życiem prywatnym przeważnie się zacierają. Księgarnia, którą prowadzę to moja pasja, więc pod wieloma względami zastępuje mi hobbystyczne zajęcia. Rodzinę i dzieci też w to niejednokrotnie wciągałam. W zależności od tego, jaka to była aktywność, traktowali ją jak rozrywkę lub... zło konieczne. Mimo wszystko, wolałabym mieć więcej całkiem prywatnego czasu dla bliskich. Niestety prowadzenie małej firmy, zwłaszcza w obecnych czasach, to uniemożliwia.
- Czy istnieje jakaś specyficzna cecha, którą uważa Pani za kluczową w osiągnięciu sukcesu jako kobieta w biznesie?
- Przede wszystkim nie wiem czy osiągnęłam sukces... Kobietą biznesu zostałam chyba trochę wbrew cechom jakie powinnam mieć. Nie będę wymieniać czego mi brakuje, za to podkreślę, że prócz pasji, o której wspomniałam, trzeba mieć przekonanie o słuszności tego co się robi i widzieć cel, do którego się dąży. Wydaje mi się, że zawsze miałam ideę, którą starałam się zrealizować. Z jednej strony, społeczną: zapewnianie dostępu do książek, sposobów na rozrywkę i poszerzanie horyzontów. Z drugiej strony, osobistą: podtrzymanie rodzinnej tradycji - prowadzenie księgarni w drugim pokoleniu.
- Czy istnieją jakieś stereotypy dotyczące kobiet w biznesie, z którymi musiała się Pani zmierzyć? Jak je Pani przezwyciężyła i jakie rady ma dla innych kobiet, które mogą borykać się z podobnymi wyzwaniami?
- Stereotypem, z którym mierzę się do dziś, jest powszechne przeświadczenie, że szef to mężczyzna. Księgarnię prowadzę obecnie razem z mężem, ale realizuję własną wizję, bo to moja „rodzinna spuścizna”. Decyzje w większości aspektów z nią związanych należą do mnie. A jednak, niezorientowani kontrahenci zwracają się zawsze w pierwszej kolejności do „szefa”, a dopiero on odsyła ich do mnie. Kluczem do roli szefowej jest niewątpliwie pewność siebie i kompetencja. O ile prywatnie brakuje mi tej pierwszej, o tyle w firmie wiem, że jestem na swoim miejscu. Z czasem nabyłam wiedzę i doświadczenie, które dodają mi pewności w tym co robię. Niemniej obie te cechy wypracowywałam wiele lat. Paniom, które podejmują się prowadzenia własnej firmy, mogę podpowiedzieć, by robiły to z przekonaniem. Wybierajcie takie pole działania, w którym czujecie się naprawdę dobre. Pogłębiajcie kompetencje, aby nie pozostawiać miejsca na porównania „jak zrobiliby to mężczyźni”. Własny biznes to wiele poświęceń, ale może dać też ogromną satysfakcję. Życzę powodzenia!
Ręka na pulsie całą dobę
Aurelia Wojarz, właścicielka salonu kosmetycznego oraz stylistka i instruktorka nails art
- Jakie jest Pani podejście do równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, jako kobiety prowadzącej biznes?
- Work life balance.... Staram się żyć wedle tej domeny, nie zawsze jest to możliwe, ponieważ własna firma wymaga by trzymać rękę na pulsie całą dobę, ale staram się odkładać telefon służbowy, gdy przyjdzie weekend. Jest mi zdecydowanie łatwiej, ponieważ moja praca to również pasja, która nie przemija od lat.
- Czy istnieje jakaś specyficzna cecha, którą uważa Pani za kluczową w osiągnięciu sukcesu jako kobieta w biznesie?
- Czy specyficzna… nie wydaje mi się, ale na pewno jest to cecha, dzięki której jestem w stanie jako kobieta poradzić sobie z każdym problemem. Krótko mówiąc, to samodyscyplina. Pełna organizacja czasu i planowanie wielu aspektów życia, czy to zawodowego czy prywatnego z wyprzedzeniem.
- Czy istnieją jakieś stereotypy dotyczące kobiet w biznesie, z którymi musiała się Pani zmierzyć? Jak je Pani przezwyciężyła i jakie rady ma dla innych kobiet, które mogą borykać się z podobnymi wyzwaniami?
- Z przykrością muszę stwierdzić, że tak, nie raz spotkałam się z szufladkowaniem, ignorowaniem czy traktowaniem z góry... Przez to musiałam udowadniać swoje kompetencje i wiedzę przed innymi, tylko dlatego, że jestem kobietą. Jak sobie z tym poradzić? Niestety czasami się nie da. Trzeba przejść nad tym do porządku dziennego i iść dalej. Nie warto tracić energii na takie sytuacje.
Kobiety są świetnymi menadżerkami
Irena Jasińska, od 11 lat właścicielka firmy Delicious Home Made
- Jakie jest Pani podejście do równowagi między życiem zawodowym, a prywatnym jako kobieta prowadząca biznes?
- Moja praca nie kończy się po powrocie z pracy do domu, bo i w nim często pracuję, jako, że w domu mieści się część firmy. Na życie prywatne, szczególnie ostatnio, zostaje mi tak mało czasu, wliczając w to niedziele i święta, że każdą wolną chwilę poświęcam na domowe porządki.
- Czy istnieje jakaś specyficzna cecha, którą uważa Pani za kluczową w osiągnięciu sukcesu jako kobieta w biznesie?
- Taką cechą jest pracowitość, którą mam chyba w genach. Odziedziczyłam ją niewątpliwie po ojcu, który był stolarzem i pracował po kilkanaście godzin dziennie, nie uznając urlopów.
- Czy istnieją jakieś stereotypy dotyczące kobiet w biznesie, z którymi musiała się Pani zmierzyć? Jak je Pani przezwyciężyła i jakie rady ma dla innych kobiet, które mogą borykać się z podobnymi wyzwaniami?
- Nigdy nie odczułam, by kobiety w biznesie traktowano jakoś gorzej. Ba, powiedziałabym nawet, że czasami lepiej, bo jednak jest nas w tej dziedzinie mniej. Uważam, że kobiety są bardziej zorganizowane i są świetnymi menedżerami, nie tylko w swoich biznesach. Poza tym w mojej branży, jako kobiecie, jest mi łatwiej trafić do klienta.
Kobieta w męskim świecie biznesu
Ewa Brych-Nagaba, współwłaścicielka firmy obuwniczej „Nagaba”. Pracuje w przedsiębiorstwie od 2000 roku.
- Jakie jest Pani podejście do równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, jako kobiety prowadzącej biznes?
- Trudno jest zachować równowagę. Kobiety są wielozadaniowe i często pracują poza przyjętymi zwyczajowo godzinami pracy. Myślę, że z wiekiem zaczynamy jednak dostrzegać, że rozdzielenie tych funkcji jest potrzebne, a nawet wskazane... W moim przypadku nie można mówić o równowadze (praca zajmuje zdecydowanie najwięcej czasu), ale staram się wygospodarować czas prywatny tylko dla siebie. Pozwala mi to naładować akumulatory i „wywietrzyć głowę”.
- Czy istnieje jakaś specyficzna cecha, którą uważa Pani za kluczową w osiągnięciu sukcesu jako kobieta w biznesie?
- Zdecydowanie zdyscyplinowanie, obowiązkowość i konsekwencja w działaniu.
- Czy istnieją jakieś stereotypy dotyczące kobiet w biznesie, z którymi musiała się Pani zmierzyć? Jak je Pani przezwyciężyła i jakie rady ma dla innych kobiet, które mogą borykać się z podobnymi wyzwaniami?
- W branży w której działam, kobiety liderują w zdecydowanej mniejszości. To męski świat! Często zdanie kobiet jest ignorowane... „Kobiety się nie znają” - tego bezpośrednio nikt nie powie, ale to bardzo często jest wyczuwalne w rozmowach i spotkaniach biznesowych. Pracuję w biznesie 24 lata i to podejście niestety nie zmieniło się. Innym kobietom radzę, aby się nie zrażać, robić swoje i być konsekwentną w działaniu. Świadomość własnej wartości, posiadana wiedza i umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji często otwierają drzwi, pozornie zamknięte dla kobiet.
Po prostu dążyć do sukcesu
Iwona Gajda, kierownik i jeden z trzech wspólników przychodni Omega
- Jakie jest Pani podejście do równowagi między życiem zawodowym, a prywatnym jako kobieta prowadząca przychodnię?
- Jeśli chodzi o równowagę między życiem zawodowym a osobistym, to zdecydowanie powinna ona istnieć. Niestety to tylko teoria a praktyka wygląda tak, że najpierw jest praca, a na pozostałe rzeczy jest tyle czasu i energii ile zostaje po jej wykonaniu.
- Czy istnieje jakaś specyficzna cecha, którą uważa Pani za kluczową w osiągnięciu sukcesu jako kobieta przedsiębiorcza?
- Myślę, że sukces osoby przedsiębiorczej to sukces zespołu ludzi. Więc umiejętność doboru współpracowników, a następnie szacunek i zaufanie do ich umiejętności to podstawa efektywnego działania.
- Czy istnieją jakieś stereotypy dotyczące kobiet przedsiębiorczych, z którymi musiała się Pani zmierzyć? Jak je Pani przezwyciężyła i jakie rady ma dla innych kobiet, które mogą borykać się z podobnymi wyzwaniami?
- Wiele zmienia się w zakresie równouprawnienia, choć stanowisko kierownicze nadal nie jest miejscem naturalnym dla kobiety. Dlatego panie muszą wykazać się większymi kompetencjami, pracowitości i efektami, aby uzyskać to samo co mężczyzna (oczywiście nie wszędzie). Dlatego radziłabym, aby człowiek, który dąży do sukcesu, po prostu do niego dążył. Nie wyklucza to plastyczności i wrażliwości na sugestie ale zdecydowanie szalę odpowiedzialności przesuwa na stronę osoby decyzyjnej. Poza tym liczę na to, że za jakiś czas wszędzie objęcie stanowiska zależne będzie jedynie od kompetencji a dyskusji na temat płci i parytetów nie będzie.
Napisz komentarz
Komentarze