Nie wiadomo, kto jest autorem zdania „Widzew gotuje ryż w czajniku”. Treść napisu wskazywać może na wybryk pseudokibiców.
„Jestem za wprowadzeniem kary publicznej chłosty i oczywiście naprawy szkody sfinansowanej przez sprawcę. Nowiutka elewacja. Ręce opadają” – napisała interweniująca w tej sprawie mieszkanka Zdzieszowic.
W czerwcu na łamach naszej gazety pisaliśmy o podobnym przypadku – bazgroły pojawiły się na przystanku przy ul. Góry Świętej Anny. Jak widać problem z pojawiającymi się raz po raz bohomazami w przestrzeni publicznej jest wciąż aktualny.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 14 sierpnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze