Ostatnie przygotowania do wyjazdu, który odbył się na przełomie czerwca i lipca, trwały cztery dni. Na krótko przed rozpoczęciem trasy Krystian i Maksymilian udali się jeszcze na Biskupią Kopę, aby przetestować sprzęt.
- Naszym pierwszym celem podróży była Jelenia Góra – mówi Maksymilian Lepich. - Do przejechania było około 250 km. Pierwsze problemy pojawiły się już na tym odcinku. Zerwany klin wymagał naprawy. Konieczne było znalezienie sklepu z częściami do simsonów.
Motocyklistom na szczęście udało się zrobić niezbędne zakupy i naprawić usterkę, aby następnie ruszyć dalej. Kolejnym celem był Park Narodowy Czeska Szwajcaria. Po przekroczeniu granicy także nie było łatwo. Tym razem dalszą podróż uniemożliwiły problemy z gaźnikiem. Dodatkowo rozpętała się burza z gwałtownym deszczem. W jego strugach motocykliści starali się naprawić rozebrany gaźnik. Jednak i z tą usterką sobie poradzili. Dalsza droga przebiegła już bez problemów, a późna pora zatrzymała motocyklistów w Czechach, gdzie rozbili namiot i przespali noc.
- Kolejny dzień wyprawy był czasem na zwiedzanie i odpoczynek – dodaje uczestnik wyprawy. – Do Niemiec wjechaliśmy trzeciego dnia podróży.
Koło Drezna nastąpiła kolejna awaria jednego z motocykli, z którą uczestnicy także sobie poradzili.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 1 sierpnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze