Temat byłej betoniarni w Gogolinie wraca jak bumerang. Ruiny od dekad szpecą centrum miasta. Wszystko miało się zmienić w 2019 roku, gdy po latach niepłacenia podatków przez właściciela gruntów teren poszedł pod młotek. Liczący blisko 1,5 ha teren ponownie trafił w prywatne ręce. Nowy właściciel niestety niewiele zrobił, żeby odmienić wygląd tego miejsca, a pustostan jak szpecił, tak szpeci.
Władze gminy Gogolin od lat czynią kroki mające na celu zrobienie porządku z niechlubną wizytówką miasta. Szansą byłoby skorzystanie z prawa pierwokupu przez gminę. Nie jest to jednak taka prosta sprawa. Tę kwestię szeroko zreferował burmistrz Joachim Wojtala podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Gogolinie, która odbyła się 18 maja.
- Chcę poinformować, że wystosowałem pismo do naszego posła Janusza Kowalskiego datowane na 17 stycznia – mówił włodarz. – Opisałem w nim proces ośmioletniego starania się, żeby skarb państwa mógł zlicytować betoniarnię.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 6 czerwca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze