Pracownicy PKP już 29 kwietnia otrzymali zgłoszenie, że nie ma połączenia telefonicznego między nastawnią a zakładami koksowniczymi. W celu naprawienia usterki 2 maja przed godziną 11.00 na miejscu pojawili się robotnicy. Zauważyli wówczas mężczyznę, który przy pomocy brzeszczotu wycinał kable. Gdy spostrzegł, że został przyłapany, uciekł. Zostawił po sobie jedynie wykopany dół, łopatę i rękawice.
Na miejsce wezwano policję oraz grupę dochodzeniowo-śledczą, która zabezpieczyła ślady. Pracownicy PKP poinformowali, że złodziejowi udało się wyciąć około czterech metrów kabla. Straty oszacowano wstępnie na 100 złotych. Trwa poszukiwanie sprawcy.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 9 maja - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze