Z siatkówką związany jest od najmłodszych lat. Miał nawet plany, aby związać się z nią zawodowo, ale na przeszkodzie stanęły kontuzje. Ze sportu nie zamierzał jednak rezygnować. Kiedy decydował o tym, co będzie robił w życiu, brał pod uwagę, czy można połączyć przyjemne z pożytecznym. Tak trafił do Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie i tam zapisał się do strażackiej drużyny piłki siatkowej. Wspólnie z Tomaszem Belczykiem stworzyli drużynę piłki plażowej.
Od tego czasu Jakub Korczyk czynnie uczestniczy w zawodach, na koncie ma też 3 imprezy międzynarodowe. Największy sukces udało się mu jednak osiągnąć na początku maja podczas Igrzysk Strażaków w Lizbonie.
Jak sam mówił o sobie - nie bez trudu. Nie tylko dlatego, że walka była zacięta, ale też dlatego, że zawody rozgrywano system brazylijskim, w związku z czym każda chwila nieuwagi i nawet minimalna porażka mogła mocno komplikować sytuację. Na szczęście obie drużyny, w których grał strażak z Krapkowic okazały się bezkonkurencyjne.
- Najtrudniejszy moment mieliśmy w finale siatkówki halowej, gdzie po pierwszym secie przegrywaliśmy z drużyną z Iranu, ale i z tego pojedynku wyszliśmy obroną ręką. Dwa złote medale to dla mnie spełnienie marzeń, ale też wielka mobilizacja, aby o coś jeszcze powalczyć - przyznał 28-latek podczas spotkanie ze starostą Maciejem Sonikiem i komendantem PSP w Krapkowicach Rafałem Bisowskim.
Szczegóły w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 24 maja - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze