Tragedia wydarzyła się w lesie pod Ścigowem. U 38-letniego mieszkańca gminy Strzeleczki doszło do nagłego zatrzymania krążenia. W pierwszej kolejności pomocy udzieliły mu jego nastoletnie dzieci, a później służby ratunkowe. Wezwano także śmigłowiec LPR, ale niestety… było już za późno.
Służby ratunkowe zostały powiadomione o tym zdarzeniu w niedzielę 18 sierpnia o godzinie 15.16. Wraz z 38-letnim mężczyzną było jeszcze dwóch synów w wieku 14 lat. To oni pierwsi udzielili ojcu pomocy.
Na miejscu szybko pojawiły się służby ratunkowe, które przejęły akcję reanimacyjną. Wezwano także śmigłowiec LPR, ale na pomoc było już za późno.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 20 sierpnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze