W młodości podróżował z Goethem. Przyjaźnił się z cesarzem, był zaufanym sługą króla Prus. Kilkukrotnie twardo negocjował z Napoleonem, a od jego samodzielnych decyzji zależał pokój w Europie. Mowa o Christianie von Haugwitz, hrabim z Krapkowic i Rogowa.
Dyplomatyczna układanka
Po podpisaniu traktatu w Schönbrunn Haugwitz był publicznie obwiniany o doprowadzenie do bardzo niekorzystnej sytuacji, w jakiej znalazły się Prusy. Mało kto wiedział, jakie było tło jego działań, a nieprzygotowanie armii pruskiej do wojny było starannie ukrywaną tajemnicą. Król Fryderyk Wilhelm III postanowił nie podpisywać umowy przyjętej przez swojego ministra. Zgodził się na wymianę ziem, ale zdecydował, że Prusy nie zajmą Hannoveru. To miało nastąpić dopiero, kiedy Francja i Wielka Brytania zakończą działania wojenne, na mocy traktatu pokojowego, w porozumieniu z Anglikami. Od razu widać, że zmienione warunki nie odpowiadały intencjom Napoleona, który chciał przede wszystkim doprowadzić do konfliktu prusko-brytyjskiego.
Christian von Haugwitz dostąpił wątpliwego zaszczytu wyjazdu do Paryża. To on miał przekonać cesarza Francuzów o konieczności wprowadzenia tych zmian. Bonaparte był mocno poirytowany takim obrotem sprawy. Nie było miejsca na negocjacje – ustalenia z Schönbrunn miały zostać natychmiast przyjęte, a dodatkowo pruskie porty zamknięte przed brytyjskimi statkami. W przeciwnym razie armia francuska była gotowa, by ruszyć na osamotnione Prusy. Pole manewru było niewielkie. Ostatecznie król zdecydował się na przyjęcie warunków cesarza.
Po raz kolejny pokój został uratowany. Kolejne wysiłki wydawały się jednak coraz bardziej bezcelowe. Pruskie sfery polityczne miały dość dominacji Napoleona i zaczęły się skłaniać ku podjęciu walki. Krapkowicki hrabia otrzymał więc nowe zadanie. Po raz pierwszy jego celem miało być nie uniknięcie wojny, ale utworzenie jak najszerszego sojuszu antyfrancuskiego. Christian przystąpił do działania. Udało mu się zapewnić życzliwość Austrii, choć ta nie zdecydowała się przystąpić do walk. Zawiązane zostało przymierze z dwoma ostatnimi, prócz Prus, wolnymi państwami niemieckimi – elektoratami Saksonii i Hesji. Obiecujące były misje dyplomatyczne do Danii i Szwecji. Najtrudniej było z Rosją, której ambasador w Berlinie, von Alopeus, nie chciał rozmawiać z Haugwitzem.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 4 lipca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze