Młodość u boku wieszczów
12 kilometrów od Oleśnicy znajduje się niewielka, licząca około 500 mieszkańców wieś Byków. W zasadzie jedyną pamiątką po dawnych wiekach jest tutaj kościół filialny pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej, tuż obok którego znajdują się boiska piłkarskie, siatkarskie i koszykarskie oraz plac zabaw. Mamy do czynienia z pozostałością niewielkiego parku pałacowego z XVIII wieku. Po samym budynku po 1945 r. nie pozostał nawet ślad, jego wygląd został upamiętniony na kilku przedwojennych pocztówkach. Przed 270 laty był on siedzibą barona Carla Wilhelma Haugwitza, który mieszkał tutaj wraz z ze swoją drugą żoną – Johanną Sibillą z domu von Marwitz. Pałac był raczej smutnym miejscem. Jego ściany były niemymi świadkami narodzin szóstki dzieci Carla Wilhelma, a następnie kolejno ich śmierci, a także zgonu jego pierwszej małżonki – Heleny Margharety von Haugwitz. Kiedy więc 11 czerwca 1752 roku przyszedł na świat chłopczyk, ochrzczony następnie imionami Christian August Heinrich Curt, nadzieja i radość na pewno mieszały się z mnóstwem obaw. Tym razem jednak czarny scenariusz nie spełnił się – Christian w przyszłości odziedziczył ojcowskie dobra i dożył osiemdziesiątki. Dorosłości doczekali także jego młodszy brat Hans Friedrich Wilhelm oraz dwie siostry. Znowuż kolejna szóstka z rodzeństwa zmarła jednak w dzieciństwie. Z szesnastki dzieci barona, dwanaścioro zostało przez niego pogrzebanych. To coś, co dzisiaj nam trudno sobie wyobrazić, w XVIII wieku było jednak powszechnym zjawiskiem.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 13 czerwca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze