- Kiedy po raz pierwszy pomyślała Pani o tym, żeby na poważnie zająć się pisaniem?
- Jeśli mam być szczera, miłość do książek towarzyszy mi, odkąd sięgam pamięcią i zawsze traktowałam ją bardzo poważnie. Nie jest to żadną tajemnicą, że w dzieciństwie pytana o to, kim chcę zostać w przyszłości, odpowiadałam, że pisarką. Zanim nauczyłam się pisać, rysowałam komiksy, a potem dyktowałam mojej mamie opisy do poszczególnych obrazków. W latach szkolnych byłam częstym gościem biblioteki, a książki pochłaniałam w ilościach hurtowych. To właśnie wtedy zaczęłam pisać swoje pierwsze opowiadania, powieści, a nawet wiersze i piosenki. Prowadziłam również wiele blogów, na których publikowałam własne przemyślenia, recenzje przeczytanych książek czy autorskie opowiadania. Gdy zaczęłam wkraczać w dorosłość, zwątpiłam w siebie. Stwierdziłam, że mój pomysł na życie jest nierealny, dlatego porzuciłam tę pasję. Dopiero po latach na nowo uwierzyłam w siebie. W grudniu 2021 roku obiecałam sobie, że zrobię wszystko, żeby to marzenie zrealizować i zacząć podążać drogą, która była mi pisana. Stworzyłam konspekt swojej pierwszej „dorosłej” powieści i przystąpiłam do pracy nad nią, a cztery miesiące później podpisałam umowę wydawniczą.
- Czy jest jakiś książkowy bohater, którego chciałaby Pani poznać osobiście?
- To bardzo trudne pytanie, bo nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. Fikcja zawsze pozostawała dla mnie wyłącznie fikcją – po zamknięciu książki nie przekładam jej na świat rzeczywisty. Żaden bohater nie przychodzi mi do głowy, ale na pewno istnieje wielu autorów, których chętnie poznałabym osobiście. Często słucham wywiadów z różnymi pisarzami, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami. W ten sposób poszerzam swoją wiedzę w tej dziedzinie – poznaję nowe metody pisania i planowania powieści, które mogę przetestować. A wbrew pozorom jest ich całkiem sporo, bo każdy autor ma własną rutynę pisarską.
- Podobno „nałogowo” czyta Pani książki. Kto jest Pani ulubionym autorem i dlaczego? Jaki rodzaj literatury sprawia Pani największą przyjemność?
- Najczęściej sięgam po powieści obyczajowe oraz thrillery psychologiczne, ale mam też ogromną słabość do literatury pięknej. Uwielbiam angielskie powieści społeczne z początku XIX wieku, głównie autorstwa Jane Austen, choć szczególne miejsce w moim sercu zajmują „Dziwne losy Jane Eyre” Charlotte Bronte. Do grona moich ulubionych współczesnych autorów należą między innymi Nicholas Sparks, Colleen Hoover czy Agnieszka Olejnik. W literaturze szukam przede wszystkim emocji. Jeśli książka potrafi wzruszyć mnie do łez, wywołać szybsze bicie serca czy skłonić do refleksji, mogę uznać ją za udaną. Bardzo lubię, kiedy akcja powieści toczy się na dwóch różnych płaszczyznach czasowych, a dzięki retrospekcjom czytelnik stopniowo odkrywa tajemnice z przeszłości bohaterów. Twórczość wspomnianych przeze mnie autorów idealnie trafia w mój gust czytelniczy.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 25 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze