- Jak odkryła Pani pasję do sztuki zainspirowanej wzorem opolskim?
- Pierwszy raz ze wzorem opolskim spotkałam się w gronie rodzinnym, gdzie moja babcia i mama nie zajmowały się tym fachowo, ale i przez kroszkonkarstwo, gdzie te kwiaty też były obecne, czy też na elementach porcelany, którą miałam w domu. Osobiście zetknęłam się ze wzorem opolskim w czasach studenckich, kiedy pierwszą pracę dorywczą znalazłam w cepelii. To tam tak naprawdę nauczyłam się więcej o kwiatowym wzorze opolskim, jakie są kompozycje i kolory. Pracując tam, poznałam tajniki technik malowania i samego zdobienia.
- W czym zatem tkwi wyjątkowość tego wzoru?
- Moim zdaniem jest wyjątkowy, ponieważ bardzo wyróżnia się na tle tematyki zdobniczej i jest bardzo, bardzo bogaty w kolor. To jest moim zdaniem główna cecha, która wyróżnia ten wzór. Również pod względem kompozycji i symetrii jest też bardzo wyjątkowy i jeżeli chodzi o jego obecność na naczyniach użytkowych czy dekoracjach. Są to naczynia tak bogato zdobione tym wzorem, że siłą rzeczy jest on po prostu bardzo widoczny na tle innych naczyń czy zdobionych przedmiotów.
- A jak by Pani go opisała?
- Jest folkowy, kolorowy, żywy, bardzo dużo się w nim dzieje i mimo tego, że kompozycja jest statyczna i symetryczna, to przez użycie tak wielu kolorów jest on po prostu bardzo bogaty.
- Wyjechała Pani do Niemiec i nadal tworzy sztukę, której inspiracją jest wzór opolski. Jak on się przyjął za granicami naszego kraju?
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 18 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze