W grupie A piąta seria spotkań przebiegała pod dyktando faworytów, bo swoje mecze pewnie wygrały zarówno prowadząca w tabeli Hestia, jak i drugi Obrowiec. Pierwsi długo nie mogli znaleźć sposobu na błotniczan i dopiero w drugiej połowie otworzyli wynik spotkania. Dwa gole Jakuba Mutke i jeden Jakuba Łady ostatecznie dały liderowi trzy punkty, dzięki czemu lepszym bilansem bramek wyprzedza on obrowczan. Ci zagrali dobre zawody z Filplastem, aplikując rywalom pół tuzina trafień. W sumie goli w tym meczu padło aż dziewięć, a piłkarskie popisy obu ekip od czasu do czasu przerywały „iskry”. Do szatni na przerwę wicelider schodził przy prowadzeniu 4-2, a po zmianie stron dołożył jeszcze dwie bramki i finalnie skończyło się na 6-3. Gratulacje za bramkowe dublety po ostatnim gwizdku arbitra w zwycięskiej ekipie odbierali Damian Mikołajczyk i Szymon Weinert, a na podobny wyczyn wśród pokonanych zapracował sobie Andrii Levandovych.
Zacięty i wyrównany przebieg miała potyczka „Plejersów” z Ogniostopem. Wygrana lub remis pozwoliłaby GRO wskoczyć „na pudło”, porażka otworzyłaby taką furtkę przeciwnikowi. Po premierowej odsłonie więcej powodów do radości mieli gracze niżej sklasyfikowanej drużyny dzięki celnemu trafieniu Marcina Ignacego. W drugiej połowie na listę strzelców, tyle że po drugiej stronie boiska, wpisał się Patryk Niestrój, ale na niewiele się to jego zespołowi zdało, bo pełną pulę konkurentom zapewnił Marek Schwarzer. Dzięki temu w tabeli nieźle się „zagęściło”. Za plecami prowadzącej dwójki aż trzy teamy zgromadziły bowiem po 6 punktów. Ligową stawkę bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej zamyka błotnicki Plon.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 20 grudnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze