Tak jak zapowiadaliśmy, gigantyczny konwój elementów maszyny wiertniczej o długości 4,5 km przemieszczał się drogami z opolskiego portu w Metalchemie aż do Malni nocą z 11 na 12 listopada, a potem kolejnej nocy kontynuował trasę autostradą. Specjalne platformy przewoziły elementy maszyny drążącej, której zadaniem jest przebicie tunelu dla trasy S19 na Podkarpaciu. Wymiary hiszpańskiego kreta to 112 m długości i średnica tarczy 15,2 metra. Został on podzielony na elementy.
Pozostałe mniejsze zestawy są szerokości od 6 do 8 metrów i mają długość od 35 do 40 metrów – wylicza Agata Andruszewska z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Zestawy zostały podzielone na trzy konwoje.
Kolos w kawałkach przypłynął Odrą ze Szczecina do portu w Opolu barkami i pontonami. Tutaj elementy zostały złożone na wielkie platformy, aby wyruszyć w dalszą trasę. Przygotowania do tej niezwykle skomplikowanej operacji logistycznej trwały aż półtora roku!
Pierwszy z trzech planowanych konwojów miał wyruszyć 11 listopada o godzinie 22.00 z opolskiego Metalchemu ulicą Berylową i Oświęcimską do drogi wojewódzkiej 423, przez Przywory aż do Malni, aby tu wjechać na autostradę. Aby było to możliwe, trzeba było przed węzłem Krapkowice specjalnie wybudować dla niego dodatkową asfaltową drogę. Jeszcze 10 listopada trwały tam ostatnie gorączkowe prace. Trzeba było też całkowicie zamknąć trasę wojewódzką już od Metalchemu począwszy, drogowcy musieli też tymczasowo zdemontować przydrożne znaki i częściowo nawet oświetlenie. Zwłaszcza w Przyworach było chwilami baaardzo ciasno.
Szczegóły i więcej informacji z powiatu krapkowickiego w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 15 listopada - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze