Osoby interweniujące są zgodne co do tego, że wprowadzone jednoślady to prawdziwy skok cywilizacyjny w naszym powiecie, bo można się poczuć np. jak w Krakowie lub Warszawie. Niestety nie brak również głosów krytycznych, gdyż hulajnogi są porzucone byle gdzie, bez jakiegokolwiek pomyślunku.
- Blokują chodniki, ścieżki rowerowe i poboczna – wspomina jedna z czytelniczek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). – Nieraz ktoś wrzucił je w zarośla. Ja rozumiem, iż każdy może te hulajnogi zostawić, gdzie chce, ale nie może być tak, że potem nie da się przejść!
Zdarzało się, że hulajnogi zostawiano również na wąskich chodnikach (np. przy nowym moście w Krapkowicach) albo na ścieżce pieszo-rowerowej na Sadach.
- Leży jedna, dwie, trzy i nie przejdziesz! – dodaje czytelniczka. – Wyobraźmy sobie, że jedzie jakaś starsza osoba na rowerze i nagle napotyka to ustrojstwo. Przecież ktoś może spaść z roweru, złamać rękę albo nogę. I co wtedy?
Szczegóły i więcej informacji z powiatu krapkowickiego w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 20 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze