14 września zadzwoniły do naszej redakcje niezależnie od siebie dwie osoby.
- Jestem oburzona, że dziś, gdy tyle mówi się o wadze ekologii, by nie tworzyć betonozy, wycięto 6 pięknych, dorodnych akacji na naszym osiedlu – mówiła pierwsza czytelniczka (imię i nazwisko zastrzeżone do wiadomości redakcji). – Dzwoniłam w tej sprawie do urzędu i powiedzieli mi, że te drzewa były stare i zmurszałe i że posadzą zamiast nich nowe. To nieprawda, bo drzewa wyglądały zupełnie dobrze, jak rozmawiam z ludźmi z osiedla, to każdy jest zbulwersowany. A oburzyłam się jeszcze bardziej, gdy dzień później zobaczyłam, jak robotnicy zaczynają budować w tym miejscu parking. Z tymi nasadzeniami to było kłamstwo. A ile w tym miejscu zmieści się samochodów? Pięć? Ja wiem, że jest problem z parkowaniem, ale czy warto likwidować ostatnie skrawki zieleni dla paru samochodów?
Kilka godzin później zadzwoniła kolejna osoba:
- Jak można było wyciąć te przepiękne drzewa, jak one cudnie kwitły na biało, jak nam pachniały, pszczoły się wokół nich uwijały, a teraz co będziemy mieli? Widok na kolejne auta, jeszcze więcej spalin – narzekała druga czytelniczka (dane do wiadomości redakcji). – Próbowałam dopytywać, na czyje zlecenie to zostało zrobione, kto się pod tym podpisał. Dowiedziałam się, że grunt jest wspólnoty nr 11, ale zgodę dał burmistrz. To jest oburzające, czemu urząd prowadzi taką politykę, że systematycznie miasto ogołacane jest z drzew. Nie powinien się zgadzać. Nie chcemy żyć w mieście betonu, blachy, spalin i smogu. Drzewa oczyszczają nam powietrze!
Z relacji mieszkańców wynika, że w miejscu budowy parkingu doszło do ostrej pyskówki pomiędzy mieszkańcami i robotnikami. Mieszkańcy protestowali przeciwko pracom.
Szczegóły i więcej informacji z powiatu krapkowickiego w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 20 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze