Do takiej niebezpiecznej sytuacji doszło w minioną sobotę 3 września na placu Gagarina w Krapkowicach. Interwencję w tej sprawie nadesłała do redakcji „Tygodnika Krapkowickiego” czytelniczka.
- To był moment, dziecko było szybsze ode mnie: podeszło i dotknęło rączkami tych rozwalonych kabli, zanim zdążyłam podbiec i je odciągnąć, chciało się bawić, jak to dziecko – relacjonuje pani Katarzyna (nazwisko do wiadomości redakcji). - Pilnuję mojego dziecka, ale nie spodziewałam się, że na placu zabaw mogą być takie „pułapki”. Czy tak powinno być?
Na szczęście nie doszło do tragedii, ale latarnia powinna jak najszybciej zostać zabezpieczona i naprawiona. Interwencję przekazaliśmy do wiadomości Urzędu Miasta i Gminy w Krapkowicach.
Szczegóły i więcej informacji z powiatu krapkowickiego w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 6 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze