Przypomnijmy, rzecz dotyczy wyłamanego ogrodzenia posesji dawnego (nieczynnego) składu budowlanego, za którym znajduje się wybetonowane znaczne obniżenie terenu. Na domiar złego z podmurówki wystają powyginane pręty zbrojeniowe. Wygląda to tak, jakby jakieś auto już tu wpadło lub prawie wpadło. Ale może wpaść kolejne, gdyż to miejsce znajduje się dokładnie na zakręcie… Od kilku tygodni było niezabezpieczone.
Po naszym zgłoszeniu sprawą zajęła się krapkowicka straż miejska. To jej funkcjonariusze okleili taśmą to miejsce. Póki co to jedyne zabezpieczenie. Płotu nie ma komu naprawić.
- Kontakt z właścicielem jest mocno utrudniony, w związku z czym sprawę przekazaliśmy krapkowickiej policji – mówi komendant straży Zdzisław Tupko.
Szczegóły i więcej informacji z powiatu krapkowickiego w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 6 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze