Pod koniec 2024 roku na łamach „Tygodnika Krapkowickiego” pisaliśmy o wzroście stawek podatkowych od nieruchomości w gminie Krapkowice w 2025 roku. Jeszcze jesienią władze miasta argumentowały, że podwyżki są nieuniknione. Odmiennego zdania byli wówczas radni opozycyjni, którzy stali na stanowisku, że stawki powinny zostać niezmienione, a urzędnicy powinni bardziej skupić się na szukaniu oszczędności i skuteczniejszym ściąganiu nieuregulowanych należności od podatników-dłużników.
W listopadzie burmistrz Krapkowic Andrzej Kasiura mówił również, że podwyżki podatkowe w przeliczeniu na złotówki i rozłożeniu ich na miesiące „nie są aż tak rażące”, aczkolwiek przyznał też, że każdy wzrost podatku ma dla mieszkańca „negatywny skutek finansowy”. Faktycznie, dziś ten „negatywny skutek finansowy” jest odczuwalny, a dowodem tego są skargi od mieszkańców miasta. Jedną z nich osobiście złożyło małżeństwo w siedzibie naszej redakcji.
- Te kwoty mówią same za siebie – mówi mieszkaniec Krapkowic (dane do wiadomości redakcji). – Podatki poszły mocno w górę. W 2024 roku za naszą nieruchomość płaciliśmy nieco ponad 800 zł. Teraz to już blisko 1100 zł. To naprawdę nie są małe kwoty. Być może dla osób zarabiających krocie to są „śmieszne pieniądze”, ale dla nas, zwykłych obywateli jest to spory wydatek.
Napisz komentarz
Komentarze